Czy zdarzyły Wam się kiedyś takie chwile, momenty w życiu, niby zwykłe, a niezwykłe. Takie od których ściska w sercu?
Siódmego lutego leciałam na pogrzeb mojej babci. Cały lot byłam bardzo zdenerwowana, płakam. Babcia była dla mnie radością, szczęściem, dobrocią, miłością.
Moja babcia była zawsze uśmiechnieta. Zarażała wręcz tym śmiechem. Nie znam drugiej takiej osoby, która miałaby w sobie tyle empatii. Pościel krochmaliła na sztywno i wywieszała nawet zimą na podwórku „by przeszła wiatrem i świeżym powietrzem”. Zawsze mi powtarzała, że ludzie są dobrzy, tylko czasami im się coś pomyli. I ma prawo się pomylić, każdemu z nas”. Nie oceniała, a dawała dobre rady :”Zrobisz z nimi co zechcesz, ale ja muszę ci to powiedzieć”. Babcia to piękno. Moja babcia była piękną kobietą, pięknym człowiekiem.
Babcia to wspomnienie dzieciństwa, to słodki smak szarlotki, to kąpiele nad Zalewem, wczasy w Piwnicznej.
Babcia… Już jej z nami nie ma.
Kiedy wysiadłam z samolotu, poczułam głód. Była już godzina czternasta, a ja nie jadłam ani śniadania, ani obiadu, ani kolacji poprzedniego dnia. Po drodze na przystanek autokarowy kupiłam precla czy bajgla. W każdym regionie Polski inaczej się mówi na precla/bajgla czy po prostu obwarzanka. Nie mogłam się doczekać, kiedy zjem go w autobusie ( czekałam mnie trzygodzinna podróż), w brzuchu już mi burczało tak głośno, że wydawało mi się, że wszyscy dookoła słyszą. Autokar podjechał. Do drzwi wejściowych ustawiła się kolejka. Nie lubię się pchać, stanęłam sobie z tyłu. I nagle obok mnie pojawił się staruszek. Chyba bezdomny, w łachmanach, brudny. Wsparty o laskę. Powiedział ni to do siebie, ni to do innych ludzi. Może do mnie?
“- Jestem bardzo głodny. Nie chcę pieniędzy, ale może ktoś ma coś do jedzenia?”.
Bez zastanowienia oddałam mu bajgla. Dorzuciłam kilka “groszy”. Nie piszę tego po to, by się chwalić. Bo nie ma czym się chwalić, bo każdy tak samo zachowałby się na moim miejscu. W oczach tego starego człowieka zobaczyłam wdzięczność, a słowa, które od niego usłyszałam wyryły się w moim sercu : ” Dziękuję, to piękne, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią odnaleźć człowieka w człowieku.”
Całą drogę myślałam o tym staruszku, o jego słowach. Co ciekawe odczytałam to jako znak. Moja babcia przez całe życie powtarzała mi, że należy dostrzegać ludzi, że to drugi człowiek jest ważny, nawet jeśli mu się coś pomyli. Jesteśmy przecież ludźmi i różne rzeczy nam się mogą przydarzyć. Nikt nie jest nieomylny. Każdy z nas kogoś zranił. Każdy z nas kiedyś upadł.
Tak często trudno nam dostrzec człowieka w drugim człowieku. Zasłaniamy się telefonami, tabletami, odwracamy wzrok. Bo tak prościej przejść, przemknąć, bo każdy z nas ma też swoje problemy. Tak trudno uśmiechnąć się do ekspedientki w sklepie, która tego dnia obsłużyła już kilku marudnych klientów, bolą ją nogi od kilkugodzinnego stania i kregosłup od porannego rozkładania towaru. Tak trudno niekiedy podziękować, za to, że kurier przyniósł nam przesyłkę. Nie odwracajmy wzroku od staruszki, która sprzedaje konwalie na rogu ulicy. Gdyby nie potrzebowała pieniędzy nie stałaby na chodniku z bukiecikiem w ręku.
Szanujmy siebie, swoją pracę, drugiego człowieka.
Bądź człowieku człowiekiem dla innych ludzi!
Ostatnie komentarze